wtorek, 13 lipca 2021

Roleta rzymska do kuchni

 

Witam Was ciepło!

Dzisiaj znowu post kuchenny, bo chciałam Wam pokazać nową roletę rzymską, jaką wypatrzyłam w promocji na Dekorii. Jest to już moja czwarta taka roleta...:) Mam kremową gładką, w szare paski i w kolorowe kwiaty na miętowym tle, ale brakowało mi właśnie jeszcze jakiejś z błękitem. 

Ponieważ mamy błękitne ściany w kuchni, chciałam roletę z kolorem, który powtórzy odcień ze ściany. Polowałam na taką w paseczki, ale w promocji trafiła się właśnie taka kraciasta i cieszę się, że mimo wszystko się na nią zdecydowałam, bo dobrze pasuje do naszej kuchni. Wzór nie jest nachalny, delikatny, roleta przepuszcza światło i u nas pełni jedynie rolę czysto dekoracyjną, bo dodatkowo mamy w szybach zwykłe rolety, które w razie potrzeby zaciągamy, ale zdarza się to bardzo rzadko, jedynie w największe upały.

Roleta ma szelki i bardzo sobie chwalę ten sposób montowania rolet akurat w kuchni. W starym mieszkaniu mieliśmy również rolety rzymskie w salonie i zamocowaliśmy je na oknach, stosując specjalne uchwyty. Chyba najmniej praktyczny sposób, to wieszanie na ścianę nad okno czy do sufitu, bo żeby otworzyć okno, trzeba podnosić całą roletę.

 



 




Do kuchni kupiłam ostatnio też kilka drobiazgów, m.in. tę drewnianą skrzyneczkę w Tk Maxxie. Akurat idealnie pasuje do blatu kuchennego, mieszczą się w niej podręczne deski do krojenia i młynek na pieprz. Dzięki skrzynce jest większy porządek na blacie i deski nie "zjeżdżają" ;)

W Pepco wypatrzyłam takie fajne kubki - są dość duże, ale wygodne. Dwa kupiłam do domu, jeden do pracy:) Mamy też w końcu naczynie na oliwę i przy okazji kolejną drewnianą deskę w kształcie ryby (deska i naczynie z Homli)



Ale moim ostatnim odkryciem, nie wiem, czemu dopiero teraz:), jest organizer do zlewu kuchennego, czyli pojemnik na płyn do naczyń z miejscem na gąbkę i szczotkę. Kupiłam go  już jakiś czas temu i w końcu mam porządek przy zlewie, bo stojący pojemnik na płyn i gąbka zawsze mnie denerwowały...;)


Generalnie w kuchni zawitały błękity i niebieskości, zmieniłam, jak to nazywam, wystawkę na półce kuchennej. Akurat niebieskich puszek i pojemników mam najwięcej.



Roleta ładnie się komponuje z kolorem ścian i mebli, jak i z lampami. Ta krata, jak wspomniałam, nie jest nachalna, nie jest też aż tak bardzo sielsko-wiejska:) W sam raz do naszej ursynowskiej kuchni:)






Coś nowego dostał też Tofi:) Do tej pory jego miski stawiałam na podłodze na plastikowej podkładce, ale w Tk maxxie takie cudo wypatrzyłam:) Podkładka jest z plecionego materiału i spokojnie można ją wyprać.




 

*****

Z niecierpliwością czekam na zamówiony kilka tygodni kredens do salonu, ma podobno dojechać do końca przyszłego tygodnia... Wtedy w końcu będę mogła zrobić porządki ze wszystkimi moimi skorupami, ach...:)

A póki co pozdrawiam Was ciepło!

Trzymajcie się!

Asia