poniedziałek, 12 lutego 2018

Kolorowa porcelana Monokolor


Dzień dobry, dzień dobry :)
Tak już za mną chodzą wiosenne klimaty, pogrzebałabym na działce lub chociaż na balkonie, a tu za oknem dziś w pracy zobaczyłam padający śnieg... ech...

Mam też ochotę na jakiś mały remoncik,  poszlifowałabym coś, przemalowałabym lub chociaż tapetę bym położyła...No nosi mnie...:) ale czasu brak.
Kto śledzi mnie na Instagramie tutaj, to wie, że wczoraj w Castoramie wpadła mi w ręce (i w oko) granatowa tapeta w marokańską koniczynę.

 

Byłam bardzo bliska kupienia jej, pomyślałam, że taka jedna ciemniejsza ściana za białym narożnikiem w salonie wyglądałaby ciekawie, inaczej, ale miałam duże wątpliwości, czy nie za ciemna, czy to dobry pomysł. Większość dziewczyn odradziła mi zakup, pomimo tego, że sama tapeta fajna, na pewno ciekawa do wykorzystania na jakiejś jednej ścianie w sypialni czy przedpokoju. Przekonał mnie argument Bogny (Dekoratoramator), że opatrzy mi się szybko, jak tapeta w kratę w pokoju Weroniki ... Dzięki Bogna za sprowadzenie na ziemię :)

A dzisiaj kolejny porcelanowo-kuchenny post.
W roli głównej zieleń, żółć i odrobina błękitu z miętą.
Żółty, to kolor, którego raczej unikamy ostatnio we wnętrzach, sama mam bardzo mało dodatków w tym kolorze, ale chciałam Wam pokazać, że kropla żółtego potrafi zdziałać cuda i rozweselić i rozjaśnić np. kuchenny stół.
Wykorzystałam do tego altomową porcelanę z serii Monokolor, która dostępna jest w kilku monochromatycznych odcieniach (żółty, szary oraz jasna i ciemna zieleń).
Dostępne z tej serii są kubki, talerzyki, kieliszki na jajka, miseczki i kuchenne tekstylia.


Samo zestawienie żółć i ciemna zieleń jest jak dla mnie za smutne, zdecydowanie lepiej wyglądają naczynia z odrobiną błękitu, czy delikatnym pastelowym różem.



Ale najfajniej te monokolorowe naczynia wyglądają w połączeniu ze wzorzystymi, np. z serią Rumianki, która jest chyba moją ulubioną (pokazywałam całość tutaj) i bardzo lubię korzystać z niej na co dzień.








Połączenie z serią Marine wygląda również dobrze, szczególnie te turkusy i niebieskości fajnie uzupełniają się z żółtymi naczyniami.









Bardzo żałuję, że nie mam w kuchni miejsca na kredens, taki jak mam w salonie.
Chciałabym mieć pod ręką całą kolekcję mojej porcelany, i tę ładniejszą, bardziej elegancką i tę codzienną, kolorową, która szczególnie przypadła do gustu dzieciom:)




A Wy lubicie żółty?
Co sądzicie o takich kolorach? 
Hot or not?:)

Pozdrawiam ciepło!

czwartek, 8 lutego 2018

Przywołuję wiosnę



Dzień dobry Dziewczyny! Wiem, że mamy luty, że mroźno, zimno i śnieg... że jeszcze miesiąc, dwa do pierwszych prac balkonowo - ogrodowych... Ale ja już przywołuję wiosnę. Brakuje mi zieleni za oknem i w domu, suche gałęzie drzew są lekko dołujące.
W ostatni weekend pojechaliśmy na działkę, tak kontrolnie:) Dziki jak szalały, tak szaleją, musimy pomyśleć na wiosnę o nowym ogrodzeniu. Z działki przywiozłam sobie do domu pęk gałęzi bzu i mirabelki. Włożone do wody, w domu, zaczynają w ciągu kilku dni puszczać pączki i jest to najpiękniejsza wiosenna dekoracja, jaką można sobie wymarzyć w lutym:)
Obkupuję się też w kwiaty cebulowe - hiacynty i żonkile, które przy dobrej pielęgnacji (mało podlewania, chłodne miejsce) potrafią trochę postać. Z cebulowych bardzo lubię szafirki, ale ciężko je dostać w mojej okolicy.








Wiem, że jeszcze za wcześniej na wielkanocne zające i inne takie, ale sprzątając ostatnio kredens wpadły mi same w ręce:)







Z zimowych klimatów pozostawiłam jedynie jedne lampki na lustrze u nas w pokoju i w pokojach dzieci.


Chciałam Wam też pokazać kolejny stolik wykonany przez mojego teścia. Jeden, mniejszy stoi w przedpokoju pod lustrem, a ponieważ brakowało mi takiego samego, ale ciut wyższego przy narożniku, dostałam drugi wykonany zgodnie z zamówieniem:)



Pozdrawiam Panie ciepło!
Jak dobrze, że dzisiaj już czwartek...