wtorek, 24 kwietnia 2012

Family-post




Witajcie Siostry Moje,
Dzisiaj chciałam Wam pokazać, co udało mi się zakupić w weekend w sklepie Flo.Otóż pojawiła się tam seria metalowych tabliczek, a właściwe tablic z różnymi napisami, typu Family, Home itp. Oczywiście dla większości klientów, jak można się domyślać, towar mało atrakcyjny, ale moje oko od razu wyłapało te skarby. Nie mogłam się zdecydować, którą wybrać i w końcu padło na tę "familijną"...:)


Ale to nie wszystko - na stole z towarem przecenionym znalazłam takie oto poniższe wieszaczki - po 5 zł za sztukę. Jak nic przydadzą się na pewno - nie wiem tylko, czy w kuchni, czy u chłopaków w pokoju. Najlepiej widzą mi się u Weroniki, ale lekko jeszcze pobielone...:) Czas pokaże...:)




Wczoraj też mieliśmy familijne święto - ósme urodziny mojego najstarszego dziecka. Nie muszę Was chyba przekonywać, że nie wiem, kiedy ten czas zleciał.... A z drugiej strony nie pamiętam już, jak to było zanim pojawiła się na świecie. W każdym razie 23 kwietnia 2004 zostałam po raz pierwszy mamą i zaczęła się moja przygoda z macierzyństwem:)





















Pozdrawiam Was serdecznie i już odliczam dni do piątku. Czeka nas mega-wypoczynek nad polskim zimnym Bałtykiem w wietrznym Kołobrzegu:) Cieszę się, bo nie byłam nad morzem i w rodzinnym domu od wakacji, a ponadto planuję przytargać do domu jakieś skarby z targu staroci i nie tylko:)

niedziela, 22 kwietnia 2012

Wiosenna zamiana miejsc



Witam ponownie w niedzielę...:)
To, że często zmieniam ustawienie mebli oraz zasłony w oknach, to chyba zauważyłyście...Tak już mam, żaden mebel nie stoi u mnie na stałe, a zasłony przewieszam z pokoju do kuchni, z kuchni do innego pokoju itd. Na szczęście wszystkie moje meble (oprócz szafy Komandora) są mobilne i nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej. Każdą szafkę, komodę, stolik mogę ustawić w dowolne miejsce, co też dość często czynię, ku rozpaczy, że tak powiem, mojego męża, który chyba jednak już się do tego przyzwyczaił. Pamiętam, jak dawno temu mieliśmy w domu segment na całą ścianę, którego wszystkie części były połączone i żeby go przestawić, to trzeba było go rozkręcać. A że przestawianie mebli mam odziedziczone po mamie i ona do tej pory przestawia graty przy sprzątaniu, to jeździłyśmy po pokoju we wszystkie strony jedynie z tzw. wypoczynkiem, czyli wersalką i 2 fotelami...
U mnie wczorajsze popołudniowe sprzątanie zakończyło się zamianą biurka ze stolikiem z TV i dowieszeniem różowych zasłon.


 










 







 Poduszki po ułożeniu leżą tylko przez chwile w jako takim ładzie. Co chwilę nadciąga tornado w postaci Dominika lub Mikołaja...:)



Wczoraj rano (ok.9.30 ..) pojechaliśmy na spacer do Łazienek. Byliśmy chyba jednymi z pierwszych:) Wróciliśmy ok.południa i wiem, że niektórzy o tej porze w sobotę przewracają się na drugi bok, ale tak to jest, jak się ma trójkę małych dzieci...
Za to udało mi się zrobić kilka zdjęć dzieciom nawołującym wiewiórki różnymi imionami, np. Basia, Krysia, Zosia...:)