poniedziałek, 17 września 2018

Końcówka lata


Cześć Dziewczyny!
Piękne mamy to lato w tym roku, nawet teraz, w jego końcówce.
Ale nie da się ukryć, że jesień już za pasem, czuć to szczególnie rano, kiedy o 7.00 rano idę do pracy i bez ciepłego swetra ani rusz. Dzisiaj rano też zauważyłam, że mieliśmy lekko ciepłe kaloryfery, a to oznacza, że noce przez kilka dni były naprawdę chłodne.

Oznaką jesieni są też dla mnie wrzosy i wrzośce, posadziłam ostatnio kilka na balkonie, a w sobotę z bazarku przywiozłam ładny zielony wrzos przypominający cyprysika.
Niestety sprzedawca uprzedził mnie, że wrzos niedługo zakwitnie i z czasem uschnie, ale póki co, cieszy oko:)

 







Na działce też bardzo obrodziły nam jabłka i gruszki, nie nadążamy ich zjadać, chyba muszę pomyśleć o jakiś przetworach. 

Może macie jakiś dobry przepis na gruszki? 
Co można dobrego z nimi zrobić? 

Będę wdzięczna za wszelkie wskazówki:)


Mamy też parę krzaków pigwy, które również obrodziły, może skuszę się w tym roku na nalewkę, a jeśli nie, to zużyjemy ją po prostu do herbaty, zamiast cytryny.
Herbata z pigwą jest bardzo smaczna, a sama pigwa ze względu na bardzo dużą zawartość witaminy C zwiększa odporność i jest naturalnym lekiem w różnych infekcjach.








Sokole oko niektórych z Was pewnie zauważy, że konsolka z przedpokoju znowu stanęła przy sofie.
Po długich namysłach zdecydowałam się w końcu na szafkę na buty w przedpokoju, na którą musiałam zrobić miejsce. Jeszcze nie dotarła do mnie, będzie dość duża, mam nadzieję, że nie zagraci przedpokoju mocno.
Niestety to kolejny mój wnętrzarski kompromis i zwycięstwo użyteczności nad tym, co by się chciało...




****
A na koniec chciałam Wam się jeszcze pochwalić moim przedłużonym daszkiem nad działkową werandą. Ja wiecie w zeszłe lato zadaszyliśmy werandę, ale tylko w połowie. Po jednym sezonie okazało się, że zdecydowanie przydałoby się zadaszyć całość, do końca.
Tu jak zawsze mogłam liczyć na moich teściów - przyjechali z gotowymi materiałami, kilkoma nowymi roślinami przy okazji i w zeszłą sobotę teść z Pawłem dostawili daszek. Ja w tygodniu wpadłam i pomalowałam słupy na biało, no i mamy teraz spory kawałek miejsca, gdzie można się schować, a i drewniana podłoga nie będzie już tak narażona na zamoknięcie.

Dla przypomnienia - tak wyglądała weranda 



Tak po dodatkowym zadaszeniu

I tak po pomalowaniu słupów na biało



Nie mogę się też nadziwić, jak wystrzeliły nam iglaki. Posadziliśmy je 4 lata temu jako malutkie sadzonki, ok. 40 cm, niezagęszczone. Pamiętam jak Paweł zamówił 100 sztuk przez internet, a one przyszły w niewielkim pudełku i obawiałam się, że żaden z nich się nie przyjmie i że wyrzuciliśmy pieniądze w błoto... A tu proszę:)



Pozdrawiam Was ciepło i przypominam się z przepisami na gruszki:)
Ktoś? Coś?:)

poniedziałek, 3 września 2018

Kolory lata


Witam Was ciepło!
No i wakacje za nami, została końcówka lata, ech... A pamiętam jak wczoraj początek maja, kiedy malowałam mój działkowy domek i całe lato było przed nami...
Ostatni weekend uświadomił mi też dobitnie, że wakacje dobiegły końca, kiedy to zrobiłam remanent w szafach dzieci i okazało się, że np. wszystkie długie spodnie są za małe na mojego starszego syna...
Dziś zaczęła się szkoła, co przy trójce dzieci oznacza co najmniej dodatkowe pół etatu dla nas jako rodziców... Dominik wystartował dziś w 3 klasie, Mikołaj w 6, a w Weronika w 3 gimnazjum...

Weekendowymi porządkami objęłam całą chatę, zrobiłam przegląd dziecięcych ubrań, poukładałam w szafach i komodach, no i ogarnęłam porządnie salon, przedpokój i pokoje dzieci. Po ostatnich wakacyjnych wyjazdach od połowy sierpnia, najpierw do Kołobrzegu, później na Kretę, nasze kąty aż prosiły się o generalne sprzątanie.
Jak to przy takich porządkach bywa, przy okazji pojeździłam z meblami. Zmiana co prawda niewielka, ale zawsze coś:) Konsolkę, która stała przy sofie przeniosłam do przedpokoju i ustawiłam pod lustrem, a obok sofy stanął okrągły ikeowski stolik.

Konsolka dostała też nowe gałki z TK Maxxa. Powinnam mieć zakaz wchodzenia do tego sklepu, bo ostatnio każda moja wizyta tam kończy się jakimiś zakupami:) Tym razem wyszłam z nowymi gałkami i szklaną paterą.


Pierwotnie metalowe zwykłe gałki konsoli wymieniłam na ceramiczne białe w granatowy wzór. Są zdecydowanie szlachetniejsze i nadają lekko wakacyjnego, śródziemnomorskiego klimatu:)
Wakacje nad morzem (i tym Bałtyckim i Śródziemnym) nastroiły mnie bardzo:)
Uwielbiam morze w każdej postaci, a piękne greckie błękity, turkusy i granaty chociaż na chwilę chciałam wprowadzić do naszego M:)








Granatowa ściana w salonie nadal mnie zachwyca, świetnie pasuje do wakacyjnych i letnich klimatów. W Pepco dokupiłam ostatnio 2 miętowo-błękitne poduchy i jedną ciemnozieloną, w podobnej tonacji do granatowej ściany.







****
A na koniec kilka migawek naszych kreteńskich widoków. Rzeczywiście kolory i połączenie nieba, wody i skał robią ogromne wrażenie. Nasz hotel był w Rethymnon, w środkowej części Krety, zdjęcia z miasteczka pokażę Wam przy okazji kolejnego postu. A dzisiaj fotki z rejsu na lagunę Balos w północno-zachodniej Krecie, płynęliśmy tam promem ponad godzinkę, a widoki...no sami zobaczcie:)