czwartek, 17 lutego 2022

Plakatowe nowości i lifting doniczki

 

Witajcie!

W końcu po dość długim czasie udało mi się zagospodarować czarne ramy, które jakiś czas temu kupiłam do salonu. 

Ramy, jako czarny akcent zakupiłam w Obi, nie są drewniane, ale mają ładne frezowania, na czym mi zależało, bo nie lubię takich zwykłych prostych i cienkich. Dokupiłam do nich passepartout, bo wtedy wygląda to o wiele lepiej. Nie mogłam się zdecydować, czy wybrać białe, czy beżowe, dlatego kupiłam i takie, i takie:) Przy okazji kupiłam też komplet delikatnych florystycznych plakatów. 

 


Całość wyszła bardzo dobrze, kolor passepartout komponuje się ładnie z kolorem ściany. Grafiki można szybko wymienić na sezonowe, czy inne, jak te się opatrzą, albo po prostu na rodzinne zdjęcia.

Nowy plakat zamówiłam również do kuchni. 

Już od dawna szukałam pomysłu, jak zagospodarować ścianę na kominie w kuchni, tę przy piekarniku.

Ścianę widać z salonu, a poza tym otwierają się na nią drzwiczki od mikrofali, więc musiało to być coś płaskiego, żadne wieszaczki, zawieszki itp. nie wchodziły więc w grę. Znalazłam na allegro ciekawy plakat, właściwie ściągę - niezbędnik kulinarny, który łączy informacje nt. różnych miar, rodzajów noży, czasu gotowania różnych warzyw i rodzajów mięsa:) Plakat jest dość duży, ma format A2 i muszę dokupić jeszcze do niego ramę, co okazało się - nie jest łatwe, bo ramy o formacie A2 nie są powszechnie dostępne w sklepach, np. w Leroy Merlin w ogóle ich nie było.

 

Myślę, że w białej lub jasnodrewnianej ramie plakat będzie wyglądał o wiele lepiej w tym miejscu

Chciałam Wam też pokazać metamorfozę zwykłej plastikowej doniczki, którą kupiłam w markecie budowlanym za ok. 4 zł...

Skorzystałam z pomysłu dziewczyn - Marzeny (Marideko) i Kasi (mojdommojemiejsce), które na Instagramie przemalowywały wazony farbą z sodą. Grudki sody nadają farbie strukturę, a naczynie  jest chropowate i nierówne, co jest ciekawym efektem. Malując plastikową donicę zyskujemy też lepszą przyczepność farby. Powierzchnia nie jest idealna, ale właśnie o to chodzi:)


A w salonie aktualnie rządzi kolor miętowy:)

 Kupiłam też drzewko oliwne zachęcona skutecznym przezimowaniem oliwki z zeszłego roku.

 

Wszędzie piszą, że oliwka lubi chłodniejsze temperatury zimą (ok. 10 stopni) i słoneczne stanowisko. Ja niestety nie mam pomieszczenia z taką temperaturą, dlatego jesienią jak zaczęły się przymrozki wniosłam oliwkę do domu i stała cały czas w salonie przy oknie balkonowym. Podlewam ją co kilka dni. Taki sposób pielęgnacji się sprawdził, bo prawie nie gubi liści i zaczęła ostatnio wypuszczać nowe listki. Jak tylko zrobi się cieplej wystawię ją na balkon.









****

Pozdrawiam Was Dziewczyny ciepło! 

Jutro już piątek w końcu:)

Uściski

Asia

czwartek, 10 lutego 2022

Ulepszanie przedpokoju

Witam Was serdecznie!

Drugi post w tym tygodniu, ale się rozpędziłam...😀

Dzisiaj chciałabym Was zaprosić do naszego ursynowskiego przedpokoju:) 

Nastąpiła tu mała zmiana, bo pojawił się nowy wieszak przy szafie na kurtki. 

Długo rozmyślałam, jak zagospodarować ten kawałek ściany, który był lekko pustawy i niewykorzystany. 

Jakiś czas temu powiesiłam kilka obrazków i postawiłam małą szafkę, ale szafka nie sprawdza się teraz, bo zostawiamy tam na chodniku buty do wyschnięcia przed schowaniem ich do szuflad, a że jest nas piątka, z czego buty Pawła i Mikołaja to rozmiary 45 i 46, więc zajmują bardzo dużo miejsca.

 

Doszłam do wniosku, że najbardziej praktyczny będzie w tym miejscu duży wieszak, na którym będę mogła odwiesić torebkę, szalik, czy smycz:) Wymarzył mi się taki w stylu farmhouse, drewniany, lekko stylizowany z czarnymi haczykami. 

Niestety takie gotowe modele, które od razu mi się spodobały kosztują majątek, albo trzeba na nie czekać 3 miesiące. Zdecydowałam się więc na coś pośredniego - kupiłam biały drewniany wieszak (model Belluno Elegant z Zych Meble), który wyglądał tak:

  

Metalowe haczyki, które mi nie odpowiadały wielkością i kolorem zmieniłam na czarne bardziej stylizowane i inaczej je rozmieściłam. Myślę jeszcze nad dodaniem ew. jakiegoś delikatnego gzymsu u góry, bo zostało nam kilka kawałków od mebli kuchennych. Zdecydowałam się na ten wieszak, bo jest drewniany i był pomalowany już na biało, nie jest też bardzo duży i jest możliwość swobodnego otwarcia drzwi od szafy.



Wieszak nie przeszkadza też we wchodzeniu i wychodzeniu z pokoju Weroniki, nawet po powieszeniu różnych rzeczy, poniżej widok z jej pokoju









 

To widok na drzwi wejściowe od strony sypialni. 

Czarna skrzynka internetowa przy suficie czeka na zabudowę od prawie 2 lat... Przypominam mężowi co pół roku...:)

W temacie ulepszania przedpokoju chodzą mi po głowie kolejne plany :)

Ponieważ ściana przy wejściu świeci pustką i brudzi się niemiłosiernie, wymyśliłam położenie w tym miejscu boazerii z mdfu, tylko nie mogę się zdecydować, czy wybrać taką w stylu angielskim, czy zwykłe proste wąskie listewki. Pierwsza jest z Leroy Merlin, druga z Castoramy. Ta druga na pewno pasowałaby do wieszaka, a pierwszą trzeba by też malować i odświeżać, dlatego skłaniam się do tej drugiej.

Uwielbiam boazerie i różne listwy czy sztukaterie, uważam, że szczególnie w kuchni, czy przedpokoju dodają ciepła i są praktyczne. U nas na wszystkie drzwi i przejścia daliśmy zwykłe opaski drzwiowe, które bardzo na plus je zmieniły i dodały takiego smaczku.


Podobnie mam dylemat ze ścianą przy łazience, naprzeciwko drugiej dużej szafy. Tutaj też jest pusto, myślałam o takiej samej boazerii, jak przy drzwiach wejściowych lub jeszcze ewentualnie o jakimś dużym wysokim lustrze, co na pewno optycznie poszerzyłoby ten wąski korytarzyk.



****

Teraz czekam na jakąś wolną chwilę i przypływ weny, żeby pojechać po boazerię, a później ją ułożyć:) 

Odmeldowuję się i pozdrawiam serdecznie!

Asia