wtorek, 26 listopada 2024

Świąteczne akcenty w kuchni

 

 

Dzień dobry! 

A właściwie dobry wieczór, bo ściemnia się tak ok. 15.00;)

W weekend wzięło mnie na gruntowne porządki w kuchni, można powiedzieć, że prawie przedświąteczne. Choćby nie wiem, jak często i dokładnie sprzątać kuchnię, to raz na jakiś czas potrzebne jest wyrzucenie wszystkiego z szafek, zdjęcie wszystkich dekoracji i porządne szorowanie, szczególnie lamp, okapu itp.

Jak już wypucowałam naszą kuchnię i wszystko aż zalśniło czystością;), to doszłam do wniosku, że nie będę czekać ze świątecznymi akcentami jak zawsze do 6 grudnia, tylko dodam ich trochę już teraz.

Tym bardziej, że w tym roku święta spędzamy w... Maladze:) Udało nam się namówić i teściów, i moją mamę na wspólny świąteczny wyjazd do Hiszpanii:) Jedziemy w osiem osób, więc to już prawie grupa wycieczkowa:) Bardzo się cieszymy na ten wyjazd, szczególnie cieszą się babcie, które same nigdy by się w taką podróż nie wybrały, a tak czeka ich przygoda i już kupiły sobie nawet plecaki:) Mamy już kupione bilety i zamówione dwa duże apartamenty niemal w tym samym miejscu, gdzie mieszkaliśmy z Pawłem w marcu podczas naszej wyprawy po Andaluzji, w ścisłym centrum Malagi, blisko wszystkich atrakcji. Teraz tylko śledzę prognozy pogodowe i cieszę się, że w tym roku ominą nas świąteczne zakupy, bieganie za prezentami, gotowanie i cały ten świąteczny ambaras;)

Dlatego też nie miałam skrupułów, żeby udekorować w tym roku kuchnię trochę wcześniej.

Skorzystałam z zeszłorocznego pomysłu, czyli zielona girlanda na karniszu i zwisające światełka.

 I właściwie tyle wystarczy;) No może jeszcze jakiś zielony cyprysik na parapecie dostawię.



 

Uzupełnieniem dekoracji są świąteczne, a właściwie bardziej zimowe skorupy i tekstylia - takie kubki są w Pepco, wzięłam je bo mają ładny, głęboki odcień zieleni. 

W tym roku stawiam na proste dekoracje, w postaci akcentów, typu aksamitna wstążka na kredensie, czy świerkowa gałązka w wazonie. I zdecydowanie bliżej mi w tym roku do zieleni, złota, brązu, niż bieli i czerwieni, no aż sama siebie nie poznaję;)

Trzymajcie się ciepło, spokojnego tygodnia i byle do piątku:)

Asia



 






niedziela, 24 listopada 2024

Owalne lustro

 

 
 
Dobry wieczór!
Zdążyłam w niedzielny wieczór z nowym postem:) 
Dzisiaj chciałam Was zainspirować do wykorzystywania dodatków z drugiej ręki, często na pierwszy rzut oka może nieciekawych, na które większość ludzi może nie zwróciłaby uwagi. 
 
Popatrzcie na to zwykłe lustro w sosnowej ramie - niby nic, drewniana, prosta rama, ale za to ciekawy owalny kształt. Jak tylko zobaczyłam to lustro, to wiedziałam, że będzie pięknie wyglądało. Może kiedyś skuszę się na odświeżenie tego drewna, ale na razie podoba mi się właśnie w takim odcieniu.
Wystarczył drucik ze światełkami, cyprysik w wazonie, świeczki i jest magia:)
 


  



 


Kinkiet i okrągłą ramkę, które wisiały w miejscu lustra wykorzystałam na ścianie nad sofą i okazało się, że pasują tu nawet lepiej.

 

****

A jutro znowu poniedziałek, łączę się z Wami w bólu na myśl o jutrzejszym poranku...;( 

Ale na szczęście to już ostatni tydzień listopada i zaraz mamy grudzień:)

Trzymajcie się ciepło!

Pozdrawiam serdecznie

Asia

poniedziałek, 11 listopada 2024

Półka na talerze

 



Dobry wieczór!
Wspominałam ostatnio o nowym elemencie w salonie:) Otóż pojawiła się ona - drewniana półka na talerze:), która zawisła nad stołem w miejscu lustra. Taki mebelek już od dawna chodził mi po głowie, najpierw myślałam po prostu o powieszeniu kilku talerzy na tej ścianie, ale taka półka daje więcej możliwości i lepiej wypełnia tę przestrzeń. Szukałam od jakiegoś czasu takiego mebelka, chciałam, żeby były co najmniej trzy półki, a nawet więcej, ale trudno znaleźć ten idealny model. Tę półkę znalazłam na olx, w rzeczywistości okazała się ładniejsza niż na zdjęciach, ma też w sumie ładny, ciepły odcień drewna i w takim kolorze ją póki co zostawię, chociaż myślałam o ciemniejszym drewnie.

 





 

Półkę wypełniłam starymi talerzami w odcieniach szarości i ciemnej zieleni, a teraz tak naprawdę najprzyjemniejsze przede mną, bo wyszukiwanie perełek do tej półki. Nie spieszy mi się, czekam na okazje, jak COŚ wpadnie mi w oko;) Talerze wyszukałam również na starociach, w sumie za wszystkie te duże zapłaciłam ok. 50 zł, a google pokazuje nawet, że jeden z nich jest XIX-wieczny, ale aż nie chce mi się wierzyć, że to prawda;)

 

  

  

W ręce wpadły mi też dwa drewniane talerze i drewniany świecznik. Talerze potraktowałam jako tacę/podstawkę na dekoracje i świece.


Pisałam też poprzednio, że myślę o nowym kolorze kredensu. I jak pomyślałam, tak zrobiłam - przemalowałam kredens z bieli na taką szarość wpadającą w lekko w zieleń. Farbę wybrałam z mieszalnika Fluggera i nie jest to do końca ten kolor, jaki chciałam, myślałam o ciemniejszym i bardziej wpadającym w zieleń, ale akurat ten kolor idealnie pasuje do ikeowskiego biurka i przez jakiś czas tak zostanie, bo jest też dość neutralny. W środku kredens zostawiłam biały. Przy okazji wymieniłam też srebrne gałki na mosiężne. Wiem, że zmiana prawie niezauważalna, ale ja widzę;)




 

Myślę też jeszcze o innym zagospodarowaniu ściany nad tv, nie wiem dokładnie na co, ale myślę, że też pasowałby tu jakiś drewniany element, może też drewniana półka, albo jakiś jeden duży obraz w drewnianej ramie... Zobaczymy:)

 Trzymajcie się ciepło, dużo sił na nowy tydzień dla Was.

Pozdrawiam!

Asia