Cześć, witajcie!
Nie wiem, jak to możliwe, że mamy już luty, przecież dopiero co były święta i nasz wyjazd do Malagi;) Ale dobrze, niech te zimowe tygodnie szybko miną, i niech przyjdzie wiosna, i dłuższe i cieplejsze dni:) Dzisiaj byliśmy na działce, zaświeciło słońce, pogrzebałam trochę w ziemi, ach, jak już czekam na wiosnę...
Tydzień za tygodniem mija błyskawicznie, między pracą a domowymi obowiązkami, czyli standard, dobrze, że zaczęły się ferie, przynajmniej poranki będą mniej nerwowe;) W domu po ciemniejszych zimowych kolorach znowu naszła mnie ochota na pastele. Niezawodne są tutaj zawsze tekstylia, wyjęłam więc błękitne i kremowe poszewki, zasłony i nastała jasność;)
Błękity wróciły też do kuchni, najwięcej dodatków mam właśnie w tym kolorze, fajnie też komponują się z miedzianymi skorupami.
****
Życzę Wam spokojnego, słonecznego tygodnia i oby do piątku!
Pozdrawiam
Asia
Jak zawsze wspaniale ! Moim dodatkiem wiosennym do błękitu jako trzeci, to delikatny pastelowy róż ! Aj LO🤍JU, moja mentorko ❤️
OdpowiedzUsuń:) Moim też;) Dziękuję!
UsuńPs. Owalne lustro w salonie, odrobinę wyżej pliss 😉
OdpowiedzUsuńWiem, wiem:) ale to wymagałoby wiercenia... Docelowo powieszę je w sypialni;)
UsuńDoskonale to rozumiem, też nie cierpię wiercenia!
UsuńCzary robisz z tekstyliami!...:)Będę odgapiać.Ewa.
OdpowiedzUsuńJak zwykle pięknie i elegancko.
OdpowiedzUsuńPiękna babcina serweta.
OdpowiedzUsuń