wtorek, 4 listopada 2025

Wieści z placu boju i kuchenne plany

 



Dobry wieczór Dziewczyny, cześć:)
 
Moje posty od połowy sierpnia są monotematyczne, bo pojawia się tylko relacja z działki i domku nad Bugiem, ale co tu dużo gadać - nasze warszawskie M zeszło na dalszy plan i remont domku pochłania moje myśli, siły i czas...;) 
Niestety nadeszła prawdziwa jesień i na działkę jeździmy tylko w weekendy, a co można zrobić z doskoku, przez 2 dni... Przyjeżdżamy rano, jest zimno, bajzel, gruz i kurz, kto nie remontował starego domu, ten nie wie, że to najmniej motywujące okoliczności. Trzeba rozpalić w kominku, po raz 86-ty zgrabić liście z całej 900-metrowej działki i zapakować je w worki, żeby później wystawić je do odbioru, bo odpady bio zabierają u nas co 2 tygodnie i za każdym razem mamy wystawionych ok. 50 worków...To jest praca, której tak naprawdę nie widać, ale którą trzeba wykonać. Czekam na ten moment, kiedy spadną wszystkie liście i będę mogła skupić się wyłącznie na pracach w domu.
 
Co udało nam się zrobić w ostatnich tygodniach?
Walczymy z kuchnią i środkową częścią domu (tą, nad którą jest strych), żeby jako tako ją wyszykować, ogarnąć, tak, żeby można było już przenocować, bo codzienne dojazdy, nawet w weekendy, są mega męczące. To niecałe 60 km od nas, ale przez różne remonty w okolicach Zalewu Zegrzyńskiego są ciągłe korki, więc jadąc tu w weekend musimy wstawać skoro świt, żeby nie jechać 2 godziny...
 
Paweł z Mikołajem wymienili okno w kuchni, a drugie takie samo, w tzw. jadalni (czyli pomieszczeniu za ścianą przy kuchni) czeka na wymianę, ale trzeba najpierw zmienić wielkość otworu okiennego (teraz jest wąskie i długie okno-trzeba wykuć szerszy otwór z boku i zamurować dół). Wyminili też jedno okienko w piwnicy.
 
Udało się też rozprowadzić nowe kable w kuchni i przedpokoju. Stare kable szły tutaj na wierzchu ściany w plastikowych korytkach. Rozprowadziliśmy nowe uwzględniając już ustawienie mebli, sprzętów kuchennych, oświetlenie docelowe itp. Kucie ścian pod kable wiązało się z kupą gruzu, pyłu i generalnie bałaganu. Gruz na razie wyrzucamy na zewnątrz, na specjalnie przygotowane miejsce za domem, przyda się do utwardzania pod garaż, czy ganek;)
 
  



 
Zrobiliśmy tymczasowe drzwi na strych z płyty osb oraz do jednej z sypialni.

 

 

Mamy też nowe luksusowe;) oświetlenie górne w kuchni. To klasyczne listwy oświetleniowe, ale dają bardzo dobre i przyjemne światło. Drugą taką listwę zamontowaliśmy w tzw. drugiej kuchni za ścianą. W kuchni będą jeszcze kinkiety i oświetlenie podszawkowe, które super nam się sprawdza w domu i właściwie tylko z niego korzystamy.

Cywilizacja u nas pełną parą, bo mamy też już podłączoną płytę indukcyjną:) 

Po gotowaniu przez kilka miesięcy na turystycznej 1-palnikowej kuchence gazowej, to naprawdę prawdziwy skok cywilizacyjny;) 

Kuchenka jest oczywiście biała, to Amica, póki co sprawdza się super. Zamontowaliśmy ją na tymczasowej konstrukcji z płyt osb (ciut za wysokiej-to do poprawki). Mamy więc i dodatkowy kawałek blatu. Jak tylko ogarniemy ściany i sufit, to podobnie zamontujemy również zlew, który czeka od kilku tygodni w kartonie. Zdecydowałam się na identyczny zlew, jak mamy w domu (biały ceramiczny zlew Lusitano Deante), bo jest ładny i praktyczny. Do tego mamy retro baterię ze szczotkowanego złota. 


Obok kuchni mamy pomieszczenie przechodnie do salonu, nad przeznaczeniem którego się zastanawiałam. Pierwsza moja myśl, to żeby zrobić tam minijadalnię, z ławką pod oknem i stolikiem, ale ostatecznie stanęło na tym, że stawiamy tam lodówkę i szafki kuchenne. Lodówki tak naprawdę w głównej kuchni nie mamy gdzie postawić, bo kuchnia jest mała, a jak dojdzie jeszcze płyta, zlew, to również blatu roboczego będzie naprawdę niewiele. A w tym pomieszczeniu zmieści nam się i lodówka, i 3 szafki po 60 cm. Te tymczasowe drzwi z płyty osb, to sposób na szybsze ogrzanie tej części domu. Na dole jest rura z ogrzewania kamperowego, które stoi w salonie i jest wyprowadzone na zewnątrz (zbiornik z olejem);) To pomysły i usprawnienia mojego męża;) W tym pokoiku chcemy zrobić na razie tymczasową sypialnię.

 

 

 

Po zasłonięciu tego przejścia do salonu zastanawiam się, czy nie zrobić tego na stałe (wtedy wejście do kuchni byłoby tylko od strony przedpokoju). Zabudowanie tej ściany daje nam dodatkową przestrzeń na jakiś mebel (regał, sofę, fotel), bo tak naprawdę w salonie wszędzie są jakieś przejścia, okna i mało jest ścian do ustawienia mebli. Przetestujemy to przez kilka tygodni i zobaczymy, jak sprawdzi się takie rozwiązanie.





A co na zewnątrz?

Udało nam się ogarnąć temat wycinki drzew. Wycięliśmy stary, spróchniały dąb, który rósł przy granicy z tyłu działki oraz sosnę, która rosła na środku. Oprócz tego przycięte zostały gałęzie z drzew rosnących przy drodze, a sięgające nad nasz dach oraz trochę gałęzi od drzew sąsiadów. Dzięki tej wycince działka pojaśniała, w słoneczny dzień jest tu teraz mnóstwo słońca, szczególnie w salonie się rozjaśniło, bo ten wielki dąb mocno zaciemniał salon. Sąsiadka z lewej strony też ma w planach wycinkę starych drzew przy płocie z nami, są to głównie wysokie cienkie świerki i brzoza, więc będziemy mieć jeszcze więcej słońca. Firma, która wycinała drzewa zabrała wszystko po wycince, całe drewno, gałęzie, rozliczyliśmy się więc częściowo w barterze. I to był bardzo dobry pomysł, bo mamy czystą działkę, chociaż drobnych gałązek, liści, trocin było mnóstwo, ale to i tak nic, w porównaniu do tego, co byśmy mieli, gdyby drewno zostało. 

Mam teraz całą zimę, żeby planować układ ogrodu i zbierać inspiracje:) Uwielbiam chatgpt za możliwość wizualizacji, może nie zawsze w punkt, ale ułatwiającej wyobrażenie sobie, jak ogród może wyglądać;)



 

Tutaj na środku rosła sosna, w planach są kwiaty. Dużo kwiatów:) I duży garaż w rogu:)  A docelowo, za kilka lat-biały drewniany płotek;)

 


Pamiętacie, jak pisałam Wam o sianiu trawy, że chcę spróbować dosiać, bez nakładu pracy? 

No to dosiałam:) Zamówiłam w necie 4 worki najtańszej uniwersalnej trawy i posypałam dość gęsto, głównie wokół domu. Długo nic się nie działo, trawa wykiełkowała w pojedynczych miejscach, ale nic totalnie z nią nie robiłam, nie posypałam ziemią, nie podlewałam. Aż w końcu przyszła jesień, zaczęło padać i stał się cud - tam gdzie posiałam, tam wyszła trawa:) A ponieważ teraz też rzadziej przyjeżdżamy, a jest jeszcze ciepło, to zaczęła rosnąć:) Bardzo się cieszę, bo trawy tu tak naprawdę nie mieliśmy. Przez wiele lat nikt nie dbał o ten ogród, nie wygrabiał liści, żołędzi i szyszek. Teraz mam wrażenie, że to wszystko odżywa po tych kilku tygodniach mojej mozolnej pracy, chociaż jeszcze bardzo powoli.

Nie jest to oczywiście trawnik docelowy, zależało mi tylko na tym, żeby jakakolwiek zieleń trawy była i żeby tak się nie wnosiło błoto i igliwie do domu, jak jest mokro. Mam nadzieję, że na wiosnę będzie tu zielony dywan;) 




A na koniec zostawiłam najlepsze, czyli wizualizacje naszej kuchni:) 

Nie jest to projekt 1:1, ale inspiracja, luźne pomysły:) 

Na potrzeby rozprowadzania kabli musiałam szybko zrobić projekt kuchni. Skorzystałam z ikeowskiego plannera. W plannerze można wygenerować sobie zdjęcia zaprojektowanej kuchni, które są fajną podstawą do dalszej wizualizacji. Możecie sobie stworzyć moodboard, dodając wybraną podłogę, dodatki, w stylu i klimacie, który Wam się podoba i do którego dążycie. Przetestowałam to już projektując naszą warszawską kuchnię i dobrze mi się to sprawdziło;)

Układ mebli klasyczny w L , nie wiem jeszcze czy wybiorę kremowe fronty Bodbyn, czy może skuszę się na jakieś inne, ale na pewno będą jasne. Zamiast wiszących szafek będzie drewniana witryna/nadstawka, boazeria przy oknie, błękitne, miedziane i mosiężne dodatki.

Za ścianą jest druga część kuchni i najchętniej pozbyłabym się tej ściany, ale to jest ściana nośna, więc wymagałoby to dodatkowych zabezpieczeń, pracy, czasu i pieniędzy, więc chyba będę musiała jakoś z tym żyć;)



A tu ujęcie od strony tzw. drugiej kuchni za ścianą:)  



 

Druga kuchnia z lodówką i szafkami. Okno, jak pisałam, będzie wymienione na identyczne, jak w kuchni obok. Na ścianie naprzeciwko okna będzie boazeria i może jakiś fragment z tapetą. Przy oknie nad blatem również boazeria. Dodatki, to również drewno, miedź, mosiądz, błękit. 

To będzie zdecydowanie wiejska kuchnia, bo i na wsi jesteśmy:) Ale takie wnętrza grają mi w duszy i w takich czuję się najlepiej:) 

Ależ się dzisiaj rozpisałam...;)

Dziękuję Wam, że dotrwaliście do końca, będzie mi miło, jak napiszecie słowo, jak widzą Wam się moje kuchenne plany. Może coś podpowiecie, co by się jeszcze sprawdziło, co dodać, czego nie dawać;) 

Pozdrawiam ciepło!

Asia
 

5 komentarzy:

  1. Jste velice šikovní, ale jak budeš stíhat zahradu a chatku a k tomu tuhle novou - ale moc vám fandím. Jiřina z N.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mariola z @ogrodnapolnej04 listopada, 2025

    Jestem pod wrażeniem. Zapał, energia i plany-rewelacja! Na pewno ten dom juz niedlugo będzie tętnił codziennym życiem. I juz widzę oczami wyobrażni to piekne wnetrze ktore tam stworzycie. Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Już jest super, a widzę, że będzie przepięknie, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Katarzyna Kwalerska04 listopada, 2025

    Zapowiada się bosko

    OdpowiedzUsuń
  5. Będzie pięknie, ty nam dziękujesz za czytanie a ja dziękuję za udostępnianie wiadomości, bo ja bardzo się interesuję co u was i wygladam twoich postów, żeby bylo co czytać. . Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń