poniedziałek, 6 stycznia 2025

Święta w Maladze


 
 
Cześć, witajcie!

Okres świąteczno-noworoczny za nami, powoli wszystko wraca na stare tory, w końcu...;)

W tym roku nasze święta były nietypowe. Spędziliśmy je pierwszy raz wyjazdowo wszyscy, w naszym najbliższym rodzinnym gronie. Do tej pory Boże Narodzenie spędzaliśmy w moim rodzinnym domu w Kołobrzegu, lub u moich teściów w Ostrołęce, lub w Warszawie w naszym domu. W tym roku zdecydowaliśmy, że jedziemy do Hiszpanii, zaproponowaliśmy więc wyjazd teściom, na co przystali z ochotą i mojej mamie, która w sumie nie miała wyjścia i cieszyła się również na ten wyjazd. Dla dziadków to była duża przygoda, sami nigdy nie zdecydowaliby się na takie święta, a z nami czuli się bezpiecznie i wiedzieli, że wszystkiego dopilnujemy i załatwimy. 

Ja sama miałam ciche obawy związane ze zdrowiem i wiekiem dziadków (wszyscy 70+),  jak później się okazało-bezpodstawne, bo ciepło, słońce i temperatura sprawiły, że wszyscy odżyli, nabrali energii i wigoru:)

Jechaliśmy w sumie w 8 osób, bo nas 5 plus teściowie i moja mama, więc to już mała wycieczka:) Ale jak to w życiu bywa, najważniejsze jest dobre zaplanowanie i organizacja. 

Ponieważ dostałam i nadal dostaję od Was bardzo wiele pytań o wyjazd do Malagi i spędzanie tam świąt, postanowiłam w pigułce opisać nam nasz wyjazd i przygotowania do niego.

PRZELOT

Planowanie rozpoczęliśmy od zakupu biletów lotniczych. Tu do wyboru jest wiele stron, na których możecie je zakupić, my skorzystaliśmy z kiwi.pl. Ze względu na okres świąteczny bilety były dość drogie, wyniosły nas za 8 osób w obie strony prawie 10 000 zł. Każdy miał bagaż podręczny, ale dokupiliśmy też jedną walizkę nadawaną, co trochę podniosło koszty biletów. Lot z Warszawy Okęcia bezpośrednio do Malagi trwał niecałe 4 godziny. 

Z lotniska dostaliśmy się do Centrum Malagi pociągiem linii C1, która ma stację bezpośrednio przy wyjściu z lotniska.

Do Hiszpanii jedziemy oczywiście na dowód osobisty, przed wyjazdem warto zawsze sprawdzić ważność dowodu osobistego lub paszportu i oczywiście wyrobić sobie kartę EKUZ, potwierdzającą ubezpieczenie i dającą możliwość leczenie w razie W.

NOCLEG

Zwracałam uwagę na lokalizację (blisko centrum), żeby dziadkowie nie musieli dużo chodzić, gdyby np. chcieli odpocząć. Szukałam na booking.com, zwracając uwagę również na wysokość ocen, czystość, itp. żeby nie było żadnych niespodzianek. Chcieliśmy mieć wyposażone mieszkanie, z kuchnią, sypialniami dla każdego (bez spania w salonie), i co ważne w grudniu-z ogrzewaniem. Pamiętajcie- czytajcie dokładnie opisy ofert i opinie.

My, ze względu na to, że była nas ósemka, wynajęliśmy 2 apartamenty tutaj: iloftmalaga Madre de Dios
Adres: 10 Calle Madre de Dios, Málaga-Centro, 29012 Malaga, Hiszpania

Ostateczny koszt 2 apartamentów dla 8 osób (każdy apartament to salon, dwie sypialnie, łazienka i kuchnia) na 5 nocy w okresie świąt wyniósł ok. 7500 zł. Mieszania były w odnowionej pięknej kamienicy, jedno pod drugim.

Jeśli sprawdzicie sobie lokalizację, to jest to samo historyczne centrum, przy Plaza de la Merced, rzut beretem od Alcazaby. W hotelu ulicę obok mieszkaliśmy z Pawłem w marcu, więc wiedzieliśmy, że jest to bardzo dobra lokalizacja.

Mieszkania nas nie zawiodły, wszystko było czyściutkie, nowe, zgodne z opisem i opiniami, co ważne dla mnie, bez niespodzianek w postaci rożnych insektów...;) Kamienica piękna, odnowiona, w dobrym hiszpańskim stylu.

 









MALAGA

W Maladze byliśmy po raz drugi i kolejny raz bardzo nam się tu podobało. Miasto ze względu na swój klimat i ponad 300 słonecznych dni w roku jest cudowne, szczególnie kiedy u nas jest zimno, ciemno i deszczowo. Słońce wstaje tu w grudniu ok. 8.30, ale zachodzi ok. 18.30 i przez cały dzień naprawdę świeci, co sprawia, że przyjemnie się spaceruje i po prostu spędza czas. Przed wyjazdem śledziłam temperaturę, miało być ok. 15 stopni, wzięliśmy ze sobą lekkie kurtki puchowe, w których tak naprawdę w ogóle nie chodziliśmy...;) W ciągu dnia wystarczył krótki rękaw i sweter/bluza, wieczorami ewentualnie coś grubszego. Przenieść się do takiego miejsca z naszego polskiego grudnia, to po prostu bezcenne;)




















JEDZENIE

Knajpek i restauracji w Maladze nie brakuje, zakładaliśmy, że śniadania jemy w domu, a obiady na mieście. Obawiałam się trochę, że w wigilię i pierwszy dzień świąt knajpki mogą być zamknięte, ale tak nie było. Co prawda w Wigilię były otwarte krócej, ale nie było problemu ze zjedzeniem obiadu. 

Kolację wigilijną przygotowaliśmy sobie sami, bazując na produktach zakupionych na lokalnym słynnym targu Mercado Central:) Do tej pory nie wiem, jaką rybę jedliśmy, kupiłam jakiś filet, ważne że była smaczna;) Kilkanaście metrów od domu mieliśmy Carrefura, więc śniadania z dżemem i bagietkami, kilka razy byliśmy na lokalnych churrosach. 

Próbowanie lokalnych produktów, potraw, to był też fajny czas dla dziadków, udało nam się np. namówić moją mamę na ramen i sake w azjatyckiej restauracji;)



 












ALCAZABA

Nie można być w Maladze i nie odwiedzić Alcazaby, która guruje nad Malagą. Byliśmy tam też w marcu i bardzo mnie to miejsce urzekło (chociaż zdecydowanie bardziej polecam Alhambrę w Grenadzie!).




 








ŚWIĄTECZNE ILUMINACJE

Poniższe zdjęcia nie oddają klimatu i wrażeń na żywo. Malaga jest przepięknie oświetlona na święta, naprawdę można się poczuć jak w jakiejś bajce, chodząc uliczkami starego miasta. Minusem są oczywiście tłumy ludzi...




****

Uff, dobrnęłąm chyba do końca:)

Kochani, jeśli będziecie się kiedyś zastanawiać, czy warto jechać na święta do Hiszpanii, czy warto zabrać rodziców, dziadków, to potwierdzam - warto! Nasz wyjazd był bardzo udany, fajny, oczywiście trochę momentami męczący, bo nie da się zrobić tak, żeby wszyscy byli przez cały czas uśmiechnięci od ucha do ucha, czy żeby kogoś nie dopadło zmęczenie albo zły humor. Ale to chwile, o których się nie pamięta. 

Ten świąteczny wyjazd to był nasz z Pawłem trzeci wyjazd w 2024 do Hiszpanii i wiemy, że chętnie tam wrócimy. I myślę, że dziadków też namówimy jeszcze na jakiś wyjazd w tym nowym roku:)

Pozdrawiam ciepło!

Asia