niedziela, 16 marca 2025

Czekając na wiosnę

 

Dobry wieczór!

Udało mi się zgodnie z planem przygotować niedzielnego posta:) Chciałam Wam najpierw pokazać moje ostatnie odkrycie z Action, chociaż wiem, że tego typu oświetlenie można też dostać w wielu innych sklepach - bezprzewodowa lampka ładowana na usb:) Kupiłam ją z myślą o przedpokoju, ale latem będę ją wykorzystywać na balkonie lub np. na oknie kuchennym, żeby nie ciągnąć kabli po parapecie. Po pełnym naładowaniu świeci ok. 6 godzin, więc dość długo, ma kilka wariantów świecenia. Koszt niewielki, chyba ok. 35 zł, moim zdaniem warta swojej ceny.

W przedpokoju już mocno wiosenny wystrój, szafirki w drewnianej skrzynce to moja ulubiona aranżacja cebulowych roślin.


 

 

 


 

Również na balkonie małymi krokami przygotowuję się na sezon;) W ostatnie cieplejsze dni wysprzątałam dokładnie balkon po zimie i posadziłam na razie kilka bratków. Z większą ilością kwiatów jeszcze czekam, chociaż bratki, stokrotki, a nawet goździki bardzo kuszą;)


Zrobiłam też mały miks z meblami - pożegnałam się ostatecznie z białymi plastikowymi fotelami, które były imitacją technorattanu i wywieźliśmy je dzisiaj na działkę. Dokupiłam za to jeszcze jeden ikeowski moduł Solleron, które mieliśmy już dwa i mamy teraz długą, wygodną sofę do siedzenia i leżenia. Niestety Ikea wycofała już ten model i nie jest on dostępny, ale udało mi się kupić na olx. Dokupiłam też poduchy i pokrowce do niego.

Tu na poniższym zeszłorocznym zdjęciu dwa moduły Solleron, teraz zamiast narożnej części będzie tylko jedna część siedziska.

 

A dzisiaj pół dnia spędziliśmy na działce. Ponieważ nie potrafię wysiedzieć tam spokojnie 5 minut, to znowu ledwo żyję, bo roboty po zimie jest co niemiara...Jak co roku grasowały na naszych działkach dziki, więc generalnie teraz jest obraz nędzy i rozpaczy, zamiast trawy w wielu miejscach mamy po prostu gołą uklepaną ziemię, już drugi raz dosiewałam dzisiaj trawę i jakieś mieszanki łąki kwietnej, zobaczymy, co z tego wyjdzie. No i w ogóle jeszcze jest tak szaro buro, bez zieleni, ale wiem, że już za chwilę będzie tak, jak na ostatnich zdjęciach...;) Ale pierwsza kawa w tym sezonie na działce wypita;)



 


 

Weranda przed domkiem ewoluuje znowu;) Wykorzystaliśmy dwie stare pergole, do których dodatkowo Paweł przybił górne listewki, żeby stworzyć namiastkę daszku;) Chcemy oczywiście puścić po nich jakieś pnącze, najpewniej bluszcz, a wcześniej pomalować całość na biało ofkors;) Wiem, że teraz nie wygląda to wszystko, hmmm, reprezentacyjnie;) Ale ja już widzę ten zielony gąszcz i sezonowe kwiaty, białe fotele i stolik oraz drink z palemką;)

 

 
Pocieszająco działa na mnie takie porównanie zdjęć, jak budowaliśmy nasze zadaszenie kilka lat temu wczesną wiosną i jak wyglądało to kilka miesięcy później latem:)
 
Kończę tym optymistycznym akcentem i pozdrawiam Was ciepło:)
Asia

 






4 komentarze:

  1. Jest jak zawsze pięknie i w mieszkaniu, i na balkonie i na działce, podziwiam od lat, pozdrawiam, Teresa:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Osobiście bardzo lubię tak szczegółowo opracowane relacje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Po malutku wszystko ogarniesz i będzie pięknie, jestem tego pewna, cudna tą lampka z Action bardzo fajne rozwiązanie i z balkonem też super pomysł z tą sofą. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń