Dzień dobry!
A właściwie dobry wieczór, bo ściemnia się tak ok. 15.00;)
W weekend wzięło mnie na gruntowne porządki w kuchni, można powiedzieć, że prawie przedświąteczne. Choćby nie wiem, jak często i dokładnie sprzątać kuchnię, to raz na jakiś czas potrzebne jest wyrzucenie wszystkiego z szafek, zdjęcie wszystkich dekoracji i porządne szorowanie, szczególnie lamp, okapu itp.
Jak już wypucowałam naszą kuchnię i wszystko aż zalśniło czystością;), to doszłam do wniosku, że nie będę czekać ze świątecznymi akcentami jak zawsze do 6 grudnia, tylko dodam ich trochę już teraz.
Tym bardziej, że w tym roku święta spędzamy w... Maladze:) Udało nam się namówić i teściów, i moją mamę na wspólny świąteczny wyjazd do Hiszpanii:) Jedziemy w osiem osób, więc to już prawie grupa wycieczkowa:) Bardzo się cieszymy na ten wyjazd, szczególnie cieszą się babcie, które same nigdy by się w taką podróż nie wybrały, a tak czeka ich przygoda i już kupiły sobie nawet plecaki:) Mamy już kupione bilety i zamówione dwa duże apartamenty niemal w tym samym miejscu, gdzie mieszkaliśmy z Pawłem w marcu podczas naszej wyprawy po Andaluzji, w ścisłym centrum Malagi, blisko wszystkich atrakcji. Teraz tylko śledzę prognozy pogodowe i cieszę się, że w tym roku ominą nas świąteczne zakupy, bieganie za prezentami, gotowanie i cały ten świąteczny ambaras;)
Dlatego też nie miałam skrupułów, żeby udekorować w tym roku kuchnię trochę wcześniej.
Skorzystałam z zeszłorocznego pomysłu, czyli zielona girlanda na karniszu i zwisające światełka.
I właściwie tyle wystarczy;) No może jeszcze jakiś zielony cyprysik na parapecie dostawię.
Uzupełnieniem dekoracji są świąteczne, a właściwie bardziej zimowe skorupy i tekstylia - takie kubki są w Pepco, wzięłam je bo mają ładny, głęboki odcień zieleni.
W tym roku stawiam na proste dekoracje, w postaci akcentów, typu aksamitna wstążka na kredensie, czy świerkowa gałązka w wazonie. I zdecydowanie bliżej mi w tym roku do zieleni, złota, brązu, niż bieli i czerwieni, no aż sama siebie nie poznaję;)
Trzymajcie się ciepło, spokojnego tygodnia i byle do piątku:)
Asia
Jsi velmi vynalézavá a máš překrásnou výzdobu. Pěkný adventní čas celé rodince. Jiřina z N.
OdpowiedzUsuńJak zawsze pięknie. Urzekły mnie te lampki wiszące w kuchennym oknie. Czy zdradzi Pani gdzie je można kupić . Cudowne
OdpowiedzUsuńDom jak z marzeń <3 Chciałabym choć w połowie kiedyś mieć tak wyglądającą kuchnię
OdpowiedzUsuńZawsze pięknie! Tapeta bardzo pasuje, idealnie !
OdpowiedzUsuńJakiego odcienia w dodatkach nasza Joanna by się nie tknęła, nawet brązu, miedzi, złota, to na bazie jasnej, uniwersalnej ( ale nie nudnej ! ) wszystko wygląda cudnie...Podziwiam jej to pucowanie... widać, że silna i zdrowa !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, jako kilkunastolenia czytelniczka tego bloga. TO też dziwne ... i zawsze się tu podoba !! Zazdroszczę tego wyjazdu za granicę, moje koty by mi nie wybaczyły...:(
Jak to?! A na okapie nie będzie wianuszka?
OdpowiedzUsuń